wtorek, 18 października 2011

Wiosenna wycieczka do Torunia

Wiosną przyroda budzi się do życia, rośliny zaczynają rosnąć, ptaki odbywają długie wędrówki powrotne z ciepłych krajów. Wraz z pierwszymi oznakami wiosny ja również nabrałam ochoty, aby wyjść z zimowego odrętwienia, gdzieś pojechać, coś nowego zobaczyć.
Wybrałam Toruń – miasto, kojarzące się chyba głównie z Mikołajem Kopernikiem oraz słynnymi piernikami. Z Warszawy do Torunia nie jest daleko, udało mi się pojechać, pozwiedzać i wrócić tego samego dnia. Naprawdę było warto!
              Toruń, miasto położone nad Wisłą, obecnie znajduje się w woj. kujawsko – pomorskim. Założone zostało w XIII wieku, na mocy dokumentu lokacyjnego wydanego przez Zakon Krzyżacki, jest więc jednym z najstarszych miast w Polsce. Na szczęście Toruń nie został zniszczony podczas drugiej wojny światowej i wiele cennych zabytków (głównie architektonicznych) przetrwało do dzisiaj.
Po przyjeździe pierwsze kroki skierowałam do znajdującego się tuż nad Wisłą zamku krzyżackiego, który dał początek istnieniu miasta. Niestety, obecnie są to już tylko ruiny. Z budynków zamku głównego do dzisiaj zachowała się jedynie wieża ustępowa (toaleta) wraz z prowadzącym do niej gankiem, fosa, dolne partie murów i piwnice.
Niedaleko zamku znajduje się Stare oraz Nowe Miasto, ze średniowiecznymi i renesansowymi ratuszami, kościołami, młynami i spichlerzami. Zachowały się również dawne kamienice. Wśród nich najbardziej znana jest ta, w której urodził się Mikołaj Kopernik – obecnie znajduje się tam muzeum i można zwiedzić dom słynnego polskiego astronoma.
              Niewiele osób wie, że w Toruniu, podobnie jak w Pizie, istnieje Krzywa Wieża. Wybudowana została w XIII wieku wraz z murami miejskimi, jako prosta, kwadratowa baszta obronna. Przechylać się zaczęła już w średniowieczu, pod wpływem własnego ciężaru i do dzisiaj jednym bokiem coraz bardziej zagłębia się w miękki grunt.
Po obejrzeniu pięknej, historycznej części Torunia, wybrałam się do słynnego toruńskiego planetarium. Siedząc w wielkiej, zaciemnionej sali jak w kinie, w specjalnych okularach, z zadartą głową oglądałam wyświetlaną na półkulistym suficie historię odkryć Mikołaja Kopernika. Planety krążyły wokół mnie, a ja poczułam się jak maleńki pyłek w ogromnym wszechświecie.
Po tym niezwykłym doświadczeniu, aby z powrotem mocniej stanąć na ziemi, wybrałam się do sklepu ze słynnymi piernikami. Ich smak towarzyszył mi potem podczas powrotnej jazdy pociągiem. A Toruń zaprasza na kolejne wycieczki – naprawdę serdecznie polecam.

(artykuł ukazał się w numerze VI/2009 w Głosie Białowieży; fot. Katarzyna Laskowska) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz