piątek, 10 lutego 2012

Drewniana leśniczówka nad jeziorem Wigry, czyli zimowy wypoczynek na Suwalszczyźnie

Długo nie było widać zimy w tym roku... Korzystając z kilku wolnych dni, pojechałam jej szukać tam, gdzie jest największa szansa na jej znalezienie: w polskim biegunie zimna, czyli na Suwalszczyźnie.
Nie zawiodłam się. Już za Białymstokiem, z okna pociągu, podziwiałam ośnieżone krajobrazy: majestatyczne sylwetki wierzb rosnących na miedzach pośród pokrytych śniegiem pól. W Suwałkach było tego śniegu jeszcze więcej, a wciąż padał nowy. Znalazłam zimę!
Suwalszczyzna to kraina piękna o każdej porze roku. Pełna polodowcowych wzgórz i jezior. Atrakcyjna pod względem przyrodniczym, architektonicznym i kulturowym. Każdy znajdzie tam coś ciekawego dla siebie!
Zatrzymałam się w pięknej leśniczówce w pobliżu jeziora Wigry. Ten duży, drewniany dom stoi w środku leśnej głuszy, do miasta stamtąd daleko, za to dookoła rosną olbrzymie sosny i dęby. Długie zimowe wieczory umilałam sobie w przydomowej saunie.
W ciągu dnia, w śniegu po kostki, spacerowałam po lesie. Jezioro pokryte lodem i śniegiem wyglądało bajecznie. Zwierząt nie widziałam, najwyraźniej pochowały się w swoich kryjówkach przed mrozem i wiatrem.
Niezwykle skutecznie można w takim miejscu odpocząć od zgiełku miasta. Czas płynie tam inaczej, spokojniej, a przyroda i cisza działają niczym balsam na duszę. Spędziłam na Suwalszczyźnie zaledwie 3 dni, więc i relacja z wyjazdu tym razem jest krótka. Jednak wciąż odpoczywam od hałasu Warszawy – piszę te słowa z równie mroźnej i śnieżnej Białowieży. Podlasie to piękna i różnorodna kraina. Warto odkrywać jej uroki o różnych porach roku! 

(tekst ukazał się w lutym 2012 roku w Głosie Białowieży; zdjęć nie ma, bo nie wzięłam ze sobą aparatu...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz